W niedzielę 4 czerwca III-ligowi piłkarze Cartusii 1923 Kartuzy udali się do Gdańska na pojedynek z tamtejszą Gedanią 1922. Gospodarze byli wyraźnymi faworytami spotkania - ekipa Gedanii obecnie jest 3. w tabeli ligowej i choć przegonienie królującej Olimpii Grudziądz było już dla nich praktycznie niemożliwe, na szczycie każdy punkt jest na wagę złota.
Prezent na start meczu w Gdańsku
Pojedynek poprzedził przy tym miły akcent dla drużyny gości. Bartosz Dolański, dyrektor sportowy Gedanii, przekazał Joannie Szulc, prezes Cartusii, okolicznościową paterę z gratulacjami i życzeniami sukcesów sportowych. Wszystko to z okazji obchodzonego w tym roku 100-lecia klubu (które zresztą zbiega się ze 100-leciem samych Kartuz jako miasta).
Kartuzianie od początku w ofensywie
Po takim podbudowaniu morale kartuzianie rozpoczęli spotkanie błyskawicznym wyjściem na prowadzenie. W pierwszej ofensywnej akcji w pierwszej minucie, dzięki zgrabnej dobitce, piłkę prosto w bramkę posłał Piotr Gryszkiewicz. Na kolejnego gola gości nie trzeba było długo czekać - w 11. minucie przewagę dwóch goli zapewnił niebiesko-biało-czarnym Jan Kopania.
Po strzeleniu drugiej bramki kartuzianie nieco odpuścili, co wykorzystali gospodarze. W 29. minucie napastnik Gedanii Filip Sosnowski, po dalekiej wrzutce nad obrońcami Cartusii, przejął futbolówkę, wbiegł w pole karne i w sytuacji sam na sam z bramkarzem Patrykiem Kotłowskim pewnym strzałem w róg bramki umieścił piłkę w siatce.
Gdańszczan nie zadowalał przy tym gol honorowy, stąd chwile później przypuścili kolejny atak. Gości uratowała interwencja Kotłowskiego, który przeniósł lecącą piłkę nad poprzeczkę. Po takich natarciach kartuzianie zdecydowali się odpowiedzieć, ale w 34. minucie przed utratą trzeciego gola gospodarzy uratował słupek. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy z kolei, po krótko rozegranym rzucie rożnym Gedanii, obrońca gdańszczan Paweł Flis wygrał powietrzny pojedynek i głową z bliskiej odległości doprowadził do remisu 2:2.
Pełna emocji druga połowa
W drugiej połowie obie drużyny grały otwarcie - każdy chciał wyjść przecież na prowadzenie. Groźniejsi pozostawali jednak goście, czego niezbitym dowodem była akcja z 59. minuty. Po zagraniu z Mateuszem Trelą zdobywca pierwszej bramki spotkania Piotr Gryszkiewicz minął na pełnej szybkości obrońcę Gedanii i, wbiegając w pole karne, posłał piłkę w kierunku dalszego słupka, gdzie ta ugrzęzła w siatce.
Gospodarze nie zdołali już poważnie zagrozić swym oponentom, czego nie można powiedzieć o kartuzianach. Podopieczni trenera Dominika Czajki mieli jeszcze okazje podwyższyć wynik, ale na ostateczne przypieczętowanie wygranej trzeba było poczekać znowu aż do doliczonego czasu gry. Wynik 4:2 dla gości ustanowił Nikodem Parulski.
Cartusia pewna utrzymania w III lidze
Już po poprzednim meczu Cartusia 1923 Kartuzy praktycznie zapewniła sobie utrzymanie w III lidze na kolejny sezon. Niedzielne zwycięstwo w Gdańsku jednak pozwala im już w pełni się rozluźnić - nic nie zagrozi niebiesko-biało-czarnym.
W efekcie w kolejnych dwóch spotkaniach - ze Stolemem Gniewino 10 czerwca i Świtem Skolwin 17 czerwca - najprawdopodobniej szansę dostaną mniej doświadczeni zawodnicy Cartusii.
Sonda Dziennika Bałtyckiego
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?