Uczniowie ze Szkoły w Borkowie dbają o miejsce martyrologii
W pierwszych dniach września 1939 roku na Kaszuby napadła IV armia Wehrmachtu pod dowództwem generała Güntera von Kluge. 7 września Herbert Busch, gdańszczanin, wykonawca polityki terroru, rozpoczął oficjalne urzędowanie jako starosta kartuski. Pierwsze jego zarządzenia dotyczyły złożenia broni przez mieszkańców powiatu oraz bezwzględnego podporządkowania się zrządzeniom nowych władz.
- Wprowadzono godzinę policyjną i nakazano w ciągu doby zmienić nazwy polskie na niemieckie - opowiada Józef Belgrau, dyrektor Szkoły Podstawowej w Borkowie, historyk. - Podczas kampanii wrześniowej wielu polskich żołnierzy dostało się do niewoli niemieckiej. Już podczas trwania walk oddziały niemieckie dopuszczały się zbrodni wojennych.
Jak dodaje, w sąsiednim Borowie jesienią 1939 r. Niemcy utworzyli obóz dla około 500 Polaków i Kaszubów. Spośród jeńców wojennych w pobliskim lasku Niemcy zamordowali kilkudziesięciu polskich żołnierzy września, przede wszystkim pochodzenia żydowskiego.
- Wielu konających dobijano łopatami i kolbami. Widać to po połamanych kościach - dodaje Józef Belgrau.
Już od lat uczniowie Szkoły Podstawowej w Borkowie opiekują się tym miejscem, sprzątają otoczenie postawionego tam obelisku, zapalają znicze i składają kwiaty. To piękna tradycja, której pilnują zarówno dyrektor szkoły, jak i nauczyciele borkowskiej podstawówki.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?