W sobotę 14 października drużyny seniorskie Cartusii 1923 Kartuzy rozgrywały ligowe pojedynki na wyjazdach. Pierwszy zespół zmierzył się z najgorszą jak dotąd ekipą III ligi, Wikędem Luzino - zespołem, który na koncie miał jeden remis i 10 przegranych.
Faworyt sobotniego spotkania był wobec tego oczywisty. Niestety pozycja gospodarzy najwyraźniej uśpiła czujność kartuzian. Niebiesko-biało-czarni nie pokazali zbyt wiele, w czym zresztą nie pomagała pogoda - silny wiatr i przelotne opady deszczu. Piłkarze z Luzina natomiast postawili na defensywę, swych okazji szukając w dalekich zagraniach nad obrońcami Cartusii. I choć goście utrzymywali się przy piłce znacznie dłużej, nic z tego ostatecznie nie wynikało. Dopiero w 26. minucie podopieczni Sebastiana Letniowskiego byli w stanie zagrozić gospodarzom, ale strzał skutecznie obronił bramkarz.
W pierwszej połowie nie ujrzeliśmy ani jednego gola. Zaraz po zmianie stron sytuacja jednak diametralnie się odwróciła. Piłkarze z Luzina w 48. i 49. minucie zdołali przedrzeć się przez obrońców oraz bramkarza Cartusii, momentalnie zdobywając dwubramkową przewagę. Czując się już pewnie, gospodarze wycofali zawodników na swoją połowę, starając się przede wszystkim utrzymać wynik 2:0. Nie brakowało jednak groźnych kontr w ich wykonaniu, choć tutaj zadziałała obrona kartuzian.
Tego samego nie można powiedzieć jednak o atakach niebiesko-biało-czarnych, którzy, jak od początku spotkania, dominowali na boisku, lecz nie potrafili z tym nic zrobić. Najlepszą okazję mieli w 82. minucie, ale i tutaj obiecująca akcja zakończyła się uderzeniem w poprzeczkę. 4 minuty później gospodarze odpowiedzieli trzecią bramką, zapewniając już sobie zwycięstwo. Honorowego gola dla gości strzelił w 89. minucie Kornel Przyblorowski, który, wykorzystując swoje predyspozycje szybkościowe, minął obrońcę w polu karnym gospodarzy i zagrywając piłkę przed bramkę obił nogi interweniującego piłkarza Wikędu, po czym piłka wysokim lobem przeleciała nad bramkarzem i ugrzęzła w siatce.
Porażka także w V lidze
Tego samego dnia drugi zespół Cartusii spotkał się w Gdańsku z rezerwami Jaguara. Kartuzianie całkowicie ulegli gospodarzom, przegrywając 0:4. Wszystkie bramki w tym spotkaniu padły jeszcze w pierwszej połowie meczu, a ich autorami byli dwukrotnie Aslan Badalzade, Kacper Świątek oraz Deleu.
Na osłodę po nieudanym weekendzie można przy tym wspomnieć o dobrym występie juniorów kartuskiego klubu. Drużyna B1 rocznik 2007-2008, prowadzona przez trenera Pawła Wojowskiego, pokonała ekipę AP KP Gdynia 4:1. Z kolei nieco młodsi piłkarze Juniora C1, prowadzeni przez trenera Zbigniewa Litwina, pokonali na własnym boisku swoich rówieśników z Orlika Przodkowo 2:1.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?