Miała być pikieta, a była merytoryczna rozmowa
Do redakcji zadzwoniła jedna z właścicielek terenu rekreacyjnego w Niesiołowicach w gminie Stężyca, oburzona faktem, że gmina zamierza wyciąć wiele hektarów lasu z przeznaczeniem na zabudowę mieszkalno-usługową. Poinformowała też, że w piątek, 8 lipca pod Urzędem Gminy w Stężycy odbyć ma się protest w tej sprawie.
Pojechaliśmy do Stężycy nie zastając na miejscu protestu. Nie było zapowiadanej pikiety, a w zamian zastaliśmy spokojną, merytoryczną rozmowę pomiędzy właścicielami działek turystycznych a Katarzyną Rynkiewicz, zastępcą wójta gminy i pracownikami urzędu. Rozmowa odbyła się przy kawie w Urzędzie Gminy. Niektórzy z zabierających głos sezonowych mieszkańców Niesiołowic wypowiadali się z większymi emocjami, inni z mniejszymi, posługując się merytorycznymi argumentami przemawiającymi za zachowaniem terenów leśnych.
- Kupując te działki lata temu na gruntach rolnych, kierowaliśmy się głównie czystym powietrzem i otoczeniem lasów, a teraz ma to nam zostać odebrane?! - mówił jeden z właścicieli domków.
Padło wiele opinii na temat tego ile wnoszą lasy w nasze życie i jak wyglądałaby Polska, a wręcz cała nasza planeta, gdyby lasy były sukcesywnie wycinane. Krótko mówiąc, planeta zamieniłaby się w pustynię. I wszystko to prawda, wystarczy porozmawiać z leśnikami, by te opinie potwierdzili i podzielili się wieloma innymi w obronie lasów, które oczywiście dla funkcjonowania życia na ziemi są niezbędne.
Czas na protesty nadejdzie, jeśli gmina nie spełni oczekiwań mieszkańców
I faktycznie, obawy mieszkańców Niesiołowic są uzasadnione, ale niestety, muszą wykazać się cierpliwością i zaczekać na studium, a następnie plan zagospodarowania przestrzennego, który gmina Stężyca opracowuje. Zarówno studium, jak i plan muszą obowiązkowo być przedstawione do wglądu mieszkańcom gminy. I dopiero wtedy, jeśli faktycznie plany będą niezgodne z oczekiwaniami tychże mieszkańców, można składać uwagi, które muszą zostać uwzględnione. Gdyby tak się nie stało, można organizować ewentualne protesty czy monitować "wyżej".
Tymczasem w Stężycy wicewójt Katarzyna Rynkiewicz bardzo spokojnie i profesjonalnie próbowała wytłumaczyć powyższe, co za każdym razem jej udaremniano.
To nie teren gminny, ale prywatny. Gmina zamierza jednak zachować turystyczny charakter Niesiołowic
- Przede wszystkim nowy plan zagospodarowania przestrzennego powstaje na wniosek naszego mieszkańca, który jest właścicielem spornego terenu leśnego i jako właściciel prywatny miał prawo taki wniosek złożyć - mówiła Katarzyna Rynkiewicz. - My doskonale zdajemy sobie sprawę, że jest to las i proszę mi wierzyć, że tak samo jak państwu, zależy nam na ochronie jak największej ilości terenów leśnych w naszej gminie. Jestem przekonana, że gdy zapoznacie się państwo z planem zagospodarowania dla omawianego fragmentu Niesiołowic, emocje opadną i będziecie państwo zadowoleni.
Gmina Stężyca w nowym studium i planie zagospodarowania przestrzennego zamierza wypracować kompromis mający na celu pogodzenie interesu właściciela gruntu, jak i maksymalnie możliwe zachowanie istniejącego drzewostanu.
- Przedmiotowy teren jest własnością prywatną i rządzi się swoimi prawami - kontynuowała Katarzyna Rynkiewicz. - Dlatego, aby pogodzić wniosek właściciela z zachowaniem leśnego anturażu tego terenu wymyśliliśmy, żeby powstało tam leśne osiedle. Zamierzamy ustalić warunki ochrony zadrzewienia z zastosowaniem odnawialnych źródeł energii. To osiedle ma stać się mieszkalną i turystyczną zieloną enklawą i zapewniam, że nie macie się państwo czego obawiać, a na pewno tego, że straci na atrakcyjności jako teren turystyczny.
Jak dodała wicewójt, gmina w żadnym wypadku nie dąży do likwidacji lasu, ale umożliwia wykorzystanie tego terenu pod zabudowę z zachowaniem istniejącego drzewostanu.
- Gwarantujemy w planie zachowanie minimalnie 20 procent istniejącego drzewostanu przy maksymalnie 15 procentach zabudowy - argumentowała Katarzyna Rynkiewicz. - I to jest właśnie nasza dobra wola w cenie ochrony lasów, a nie jak państwo twierdzicie, działanie odwrotne, żeby las zniszczyć.
Jak dodała wicewójt, gdyby właściciel z odpowiednimi zgodami sam zaczął las wycinać, sytuacja byłaby o wiele poważniejsza, bo mógłby nie uwzględnić ani turystycznego charakteru Niesiołowic, ani znaczenia lasów w środowisku naturalnym.
- Nie wiecie państwo jakie byłyby jego kolejne kroki, gdyby gmina nie zgodziła się na opracowanie nowego planu. Proszę nie zapominać, że nie jest to teren gminny, ale prywatny - dodała wicewójt. - Ze swojej strony robimy wszystko, aby leśny teren w Niesiołowicach zachować.
Wypada teraz poczekać aż gotowe będzie studium i plan zagospodarowania przestrzennego. Wszystko wskazuje jednak na to, że zapewnienia Urzędu Gminy w Stężycy zostaną w nim zawarte i Niesiołowice nadal pozostaną leśną enklawą.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?